Nie jest odkryciem, iż nawet pozornie niegroźna choroba stanowi znaczne obciążenie dla organizmu, powodując osłabienie oraz brak chęci do podejmowania jakichkolwiek aktywności. O ile dorosły, krzepki człowiek jest w stanie ,,zacisnąć zęby” i dzielnie przeczekać kaszel, katar i stan podgorączkowy, ratując się ciepłym mlekiem z miodem i czosnkiem, dzieci cechują się zwykle mniejszą wytrzymałością spowodowanego bólem czy dyskomfortem. Już samo przeziębienie, wiążące się z zatkanym nosem czy łzawiącymi oczami może kosztować malucha sporo stresu, toteż nierzadko rodzice nie zwlekają z podawaniem lekarstw, cechujących się często nieprzyjemnym smakiem. Jako że nie do każdego smyka trafiają logiczne argumenty, głoszące iż trzeba szybko połknąć dany specyfik, by poczuć się lepiej, dobrze znać sposoby, ułatwiające podanie leku dziecku.
Należy mieć na uwadze, że przed podaniem lekarstwa maluchowi powinno się wyjaśnić, co się robi oraz podkreślić, iż jest to konieczne, by szybciej odzyskał siły i dobry humor. Sprawdzonym pomysłem od lat okazuje się poczęstowanie ,,na sucho” syropem ulubionego pluszaka. By właściwy ,,zabieg” przeszedł – na tyle, na ile to możliwe – w znośnej atmosferze, warto przytulić malucha, posadzić go sobie na kolanach (chcąc zapobiec zachłyśnięciu, trzeba unikać pozycji leżącej), po czym przy pomocy poręcznej pipety, dostępnej chociażby pod adresem http://aba-poland.pl/dozatory-droppery-szklane-pipety.html wprowadzić lek do buzi malucha. Po udanej aplikacji konieczne jest pochwalenie dziecka za odwagę.